sobota, 14 grudnia 2013

Miłe spotkanie

Po długiej przerwie...powracam. :)
Ostatnio się dużo dzieło, ze względu na stratę pracy rzeczą priorytetową stało się dla mnie poszukiwanie nowej. Wbrew pozorom, nie było trudno. Powiem nawet, że przyjemnie było przejść się na rozmowy do firm, w których nigdy wcześniej się nie było. Choć znam miasto dosyć dobrze i już mniej trudności sprawia mi odnalezienie jakiegoś miejsca, to perełek jest sporo do odkrycia.
Ale nie o tym...
Wracając do pracy dość szybko znalazłam pracę w Call Center i wczoraj miałam możliwość uczestniczyć w spotkaniu na które zapraszamy ludzi.
Będąc szczera - nie całkiem jest tak jak klient jest zapewniany przez doradcę, ale ja byłam na spotkaniu pod wrażeniem. I widziałam po innych, że ludzie byli zachwyceni. Klientów odstrasza na początku, że spotkanie trwa 2,5 godziny, ale mi ten czas minął nadspodziewanie szybko.
Może teraz zrobię reklamę dla firmy, ale produkty, które były przedstawione są naprawdę świetne i już po pół godzinie spotkania stwierdziłam, że JA CHCE TAKIE MIEĆ :)
Temat przewodni spotkania to zdrowy styl życia, gotowanie na parze, korzyści nie tylko dla zdrowia, ale przede wszystkim dla kieszeni - oszczędność na czasie, wodzie, prądzie, gazie. Na jednym ogniu przez góra pół godz można przyrządzić cały wartościowy posiłek (czyt. Zupa, drugie danie i kompot do tego :)).
...więcej chyba nie trzeba.
Podam przykład...Organizator rozgrzewał patelnię na palniku przez 7 min. Potem odstawił ją i dopiero wtedy zaczął smażyć pierś z kurczaka, Wystarczyło 15 min i raczyliśmy się soczystymi kęsami mięsa, bez tłuszczu, bez soli, tylko z odrobiną papryki. A że byłam głodna...smakowało podwójnie :D
Patelnia gorąca pozostała jeszcze przez jakąś godzinę.
To jeden z przykładów, który mnie powalił...pozytywnie :)

Podsumowując - spotkanie robi wrażenie, ja miałam szczęście że trafiłam na jednego z lepszych organizatorów. Dowcipny, wygadany, mający świetny kontakt z publiką. Choć niektórzy twierdzą, że to strata czasu, mi się podobało :)

PS. Zainteresowanych co to za firma, proszę o podanie maila, gg, chętnie napiszę

piątek, 11 października 2013

Nowy etap...?

  No i stało się. Wczoraj straciłam pracę. Z jednej strony żałuję bo straciłam jedyne źródło dochodu, ale z drugiej...nic lepszego mnie chyba spotkać nie mogło.
  Praca zadecydowała za mnie, bym mogła rozpocząć coś nowego w swoim życiu. Jestem pewna, że przysłowie "Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" w 100% sprawdzi się w moim przypadku.
  Mówię o tym w ten sposób, gdyż moja praca nie była szczytem moich marzeń.
  Stres, wygórowane oczekiwania kierownictwa, obowiązek osiągania nierealnych celów, obsługa klienta pod każdym względem (pomoc techniczna, faktury, umowy, reklamacje) gdy na umowie widnieje stanowisko doradca ds obsługi technicznej to chyba za wiele jak na prostego człowieka, który chce uczciwie pracować za godziwą płacę. Specjalista od wszystkiego za najniższą krajową. A wiadomo, że jak ktoś/coś jest od wszystkiego to jest do niczego.
  Presja, napięcie, wiecznie wkurzeni klienci i brak możliwości obrony swoich racji - to jedyne wnioski które mi się nasuwają pod nos. Najgorsze jest to, że nikt nie stanął w mojej obronie, wiadomo...chcesz liczyć na kogoś- licz na siebie.
  Na szczęście mam wsparcie, chłopak, siostra, kochani i zawsze przy mnie. Dodają skrzydeł, chęci do działania i zmierzeniem się z losem.
  Są w życiu inne ważne sprawy, zdrowie bliskich, które moją utratę pracy kwalifikują do rangi "małych zmian", popłakałam sobie trochę, wygadałam się bliskim i prę dalej, byle do przodu.

niedziela, 6 października 2013

Początki...

Własnie zaczynam, po raz pierwszy, blog o radościach i smutkach dnia codziennego. Początki jak wiadomo są zawsze trudne, więc zbytnio się rozpisywać nie będę. Z czasem na pewno pojawi się więcej postów. Mam nadzieję, że niektórych zachęcę do lektury. 
A tym czasem po ciężkim dniu pracy polecam gorącą herbatkę z cytryną, koc i...dobry film.
"Wszystko czego pragniesz"
Wzruszająca i ciepła opowieść o ojcowskiej miłości. I dziewczynka, która tęskni za matką po jej śmierci. Ojciec zrobi wszystko by tej tęsknocie załagodzić.  Polecam i gorąco zachęcam do obejrzenia.